Kategoria: odLotowe historie

Jak fotografuję futsal?

W pewnym momencie fotograficznej kariery doszło do momentu, w którym skrzyżowały się drogi – moja i klubu futsalowego KS Constract Lubawa. Rozpoczęcie współpracy z pierwszoligowym klubem pozwoliło na znajdowanie się zawsze w centrum gotującego się kotła. Zaangażowanie i styl gry, zarówno zawodników, jak i trenerów buduje tak duże emocje, że hala przez dwie połowy po 20 minut jest jakby oderwana od reszty świata. Gracze niesieni dopingiem ponad czterystu gardeł, wznoszą się na wyżyny swoich umiejętności, co podoba się kibicom i jeszcze bardziej ich nakręca. Po tych kilku zdaniach nakreślających czym tak naprawdę jest futsal w Lubawie, czas przejść do rzeczy.

Mecz zazwyczaj zaczyna się o 18. Na halę przybywam jednak kilka minut po godzinie siedemnastej. Po pierwsze mogę bez problemu zaparkować. Im bliżej pierwszego gwizdka, tym bardziej parking przypomina tetrisa. Po drugie mam dużo czasu na ocenę warunków panujących wewnątrz hali. Sprawdzam czy wszystkie sekcje lamp są włączone. Niestety bezpośrednio nad trybunami brakuje jednego rzędu reflektorów, które równo oświetlałyby kibiców. Z tego powodu ciężko jest uchwycić osoby siedzące wyżej. Obserwuję także czy poszczególne żarówki nie „wariują”. Często zdaża się, że kilka z nich nagle zgaśnie i nie dostarcza światła w pewną część boiska (najczęściej „gaśnie” narożnik). Po analizie światła przychodzi czas na rozgrzewkę. Zawodnicy obu drużyn najczęściej są już na parkiecie i wykonują zaplanowane ćwiczenia rozgrzewkowe. W większości przypadków są one powtarzalne. Poprzez dany element przechodzą kolejno wszyscy gracze. Jeśli przed meczem, podczas konsultacji z rzecznikiem prasowym KS Constract, dostaję informację o szczególnej potrzebie uchwycenia, któregoś z zawodników to dobry moment na wykonanie „zamówienia awaryjnego”. Nie mam pewności, że akurat danego dnia ów zawodnik wystąpi w pierwszym składzie lub nie zostanie szybko wyeliminowany kontuzją czy kartką.

artur

Z drugiej strony, na tle rozgrzewających się zawodników, mogę obserwować pracę trenerów. Często przechadzają się po parkiecie, przekazując uwagi. Organizują czas, który należy poświęcić na dany element oraz aktywnie uczestniczą w wykonywanych ćwiczeniach. Nie należy zapominać o ciągłym motywowaniu i nakręcaniu na skuteczną i dynamiczną grę w meczu. Na poniższym zdjęciu udało się uchwycić trenerów Constract’u na pierwszym planie oraz trenera Elhurt Elmet Białystok w tle.

trenerzy

Nie można zapomnieć o osobach, które poświęcają swój czas, aby zorganizować całe wydarzenie, jakim jest mecz. Nie jestem w stanie wymienić wszystkich, bo nie chcę nikogo pominąć. Z pewnością to duży sztab ludzi i praktycznie każdy angażuje 100% swojego czasu w organizację podczas meczu.

grzesiu

Kiedy wszystko jest już przygotowane do meczu, to dobry moment na uchwycenie detalu. Mnóstwo ciekawych elementów przewija się w okolicach boiska. Zaczynając od profesjonalnych piłek, poprzez bidony, znaczniki, tabliczki taktyczne kończąc na szalikach czy proporczykach. Nie ingeruję w ułożenie tych elementów. Fotografuję tak jak zostały ustawione przez delegowane do tego osoby. Nie chcę, aby po rozpoczęciu meczu, któryś z zawodników szukał swojego bidonu, bo postanowiłem go sfotografować w drugiej części hali.

bidon_medi

Czas rozpocząć mecz. Zawodnicy już na parkiecie. Bojowy okrzyk i zaczynamy widowisko. Głównym celem jest uchwycenie ciekawej akcji. Pierwszym rodzajem ujęć, które wykonuję są ciasne kadry akcji boiskowych, strzelane przez długość boiska. Dzięki temu mam szansę na uchwycenie zawodnika w akcji jeden na jeden czy przepychanki w polu karnym.

sass_w_polu_karnym

arek_akcja

Drugim rodzajem są ujęcia szerokokątne wykonywane przy linii. Niestety, aby zrobić takie zdjęcie, muszę wyczekiwać, aż akcja będzie przebiegać w odpowiednim miejscu. Ponadto kręcąc się przy linii stwarzam niebiezpieczeństwo zarówno dla zawodników, jak i dla sędziego.

akcja_przy_linii

Wracając do trenerów. Podczas meczu nie tłumią emocji w sobie. Przywołując tu Dawida, często wyrzuca z siebie wszystko, co akurat myśli w danym momencie. Okrzyki lecą w każdą stronę – do zawodników, do sędziów, czasami nawet w podłogę! Pozwala to na zrobienie ciekawego zdjęcia. Emocje zawarte w kadrze zawsze przykuwają uwagę!

grubal_tlumaczy

Oprócz zawodników i trenerów, na boisku znajdują się jeszcze sędziowie. Ich decyzje, często wywołują skrajne emocje w rywalizujących zespołach. Zadaniem arbitrów jest podejmowanie decyzji w ułamku sekundy. Ta decyzja może zaważyć na losach całego meczu. Mimo wszystko to tylko ludzie i zawsze mogą się pomylić.

sedzia_kartka

Nie można oczywiście zapomnieć o kibicach. To oni tworzą tę atmosferę. Wypełnione trybuny na każdym meczu stanowią zarówno piękne tło dla akcji na parkiecie, jak i sam w sobie ciekawy temat do fotografowania. Puste krzesełka w tle nawet najciekawiej uchwyconej akcji, po prostu rujnują zdjęcie. Na szczęście na meczach KS Constract, wszystkie miejsca są zajęte, a hala wydaje się być wypchana ludźmi. Na trybunach pojawiają się bardzo ciekawe osoby. Począwszy od zapalonych kibiców, na rodzinach z dziećmi kończąc. Często zdarza się, że uśmiechem lub lekkim skinieniem głowy, ktoś prosi o zdjęcie. Nie mam z tym problemu, najczęściej przystaję na prośbę i przykładam aparat do oka.

staly_kibic

pelna_hala

kibicki

Od pewnego czasu KS Constract ma swoją maskotkę, której nie może zabraknąć w hali podczas meczu. Różowa Pantera zachęca kibiców do dopingu oraz bawi się wspólnie z nimi na trybunach. Nie można pominąć jej, także w relacji zdjęciowej. Właściwie to trudno jej nie zauważyć. Duży, różowy stwór z wielką głową 🙂

pantera_na_trybunach

Po końcowym gwizdku, na parkiecie są zwycięzcy i przegrani. Nawet w przypadku remisu bramkowego, jednym pasuje on bardziej niż drugim. Bardzo rzadko obie drużyny schodzą z boiska z obojętnymi nastrojami. To dobra okazja na uchwycenie kolejnych emocji. Kompletnie skrajne emocje powodują często sytuacje, w których nie mam ochoty fotografować. Stracona bramka w ostatnich sekundach i kręcący się fotograf z pewnością nie pomagają. Z sytuacji negatywnych emocji, staram się z łapać kadry z większej odległości.

popi_koniec_meczu

porazka

Kiedy emocje już opadną zawodnicy rozmawiają ze swoimi rodzinami, znajomymi. Składane są gratulacje. Widać iście rodzinną atmosferę. Każdy zawodnik z uśmiechem na twarzy, pozuje do zdjęć ze swoimi kibicami. Nie ma problemu, aby złapać Panterę i również z nią zrobić sobie fotkę.

dsass_z_dziewczyna

pantera_z_dziewczynka

Podsumowując, całe wydarzenie okraszone jest ogromnymi emocjami. To co wyzwala futsal jest nie do opisania. Z pewnością każdy, kto jeszcze nie był na meczu KS Constract, powinien koniecznie zobaczyć te widowisko.

Jak zaczęło się moje dronowanie

Prawdę mówiąc do powinienem się najpierw przedstawić. Jestem Paweł i prowadzę działalność gospodarczą, związaną z usługami rejestracji obrazu. Upraszczając fotografuję oraz realizuję nagrania video. Można pomyśleć, co w tym szczególnego. Odpowiadając na pytanie, głównym atutem mojej firmy są usługi wykonywane przy użyciu zdalnie sterowanego statku powietrznego, nazywanego potocznie dronem.

Wywołując samego „drona” do tablicy, należy wspomnieć, że nie jest to zbyt konkretna nazwa, ale przyjęła się już w mediach i jest powszechnie używana. Samym dronem może być pojazd kołowy, samolot, wielowirnikowiec czy nawet łódź podwodna. Uszczegóławiając drona do BSP (bezzałogowego statku powietrznego), możemy zauważyć, że porusza się on w przestrzeni powietrznej. Pozwala to na wyobrażenie, jakiego typu ujęcia może wykonywać.

Moja przygoda z modelarstwem zaczęła się od modeli samochodów zdalnie sterowanych. Budowanie, modyfikowanie czy wprowadzanie konkretnych ustawień z czasem weszły w krew i stały się dość oczywiste. Pozwoliło to na wystartowaniu w cyklu zawodów dla tego typu aut. Ukoronowaniem kariery było zdobycie tytułu Mistrza Polski w klasie E-10 Formuła. Taka podstawa była pewnym gruntem do rozpoczęcia pracy nad modelami latającymi.

Z drugiej strony wszystkie wolne chwile wypełniałem fotografując. To właśnie dzięki tej pasji wiem, jak ustawić aparat, czego spodziewać się po zastanych warunkach oświetleniowych oraz jak się do nich dostosować. Połączenie tych dwóch dziedzin, dało wypadkową, którą jest zdalnie sterowany pojazd latający z przymocowaną kamerą – czyli dron.

Rozpoczęcie pilotażu wymagało wdrożenia dwóch dodatkowych kanałów sterowania. Samochód jechał tylko do przodu i do tyłu, skręcając na boki – czyli dwa kanały. Do drona oprócz tego dochodzi jeszcze obrót wokół własnej osi oraz zmiana wysokości. Dodając jezcze do tego poruszanie kamerą w trakcie lotu, mamy 5 kanałów do kontrolowania. Umiejętności techniczne fotografowania także musiały ewoluować. Nagle okazało się, że trzeba wszystko ustawić zanim aparat znajdzie się w odpowiedniej pozycji. Najczęściej jest to ok. 100m ode mnie, więc muszę dokładnie zaplanować ustawienia przed startem. Mimo tego fotografia oraz modelarstwo RC pozwoliła na bardzo szybką adaptację mojego mózgu do panujących warunków i wykonywanie bezpiecznych lotów.